Podobno nie ma wyjątkowych wycieczek, a jednak…
W sobotę 2 lipca rano zebraliśmy się wszyscy przed szkołą. Wszyscy, mam na myśli uczniów: Sandrę Wiczling, Julię Caboń, Amelię Cejko, Magdalenę Tkaczyk, Nikolę Grzębską, Natalię Mazur, Aleksandrę Bidę, Igę Głowacką, Julię Klonowską, Natalię Płazę, Agatę Iwańską, Jana Skulimowskego, Borysa Niski, Wiktora Knie oraz nasze opiekunki panią Dorotę Niewiadomską i Annę Putę-Kanarek. Spakowani wyruszyliśmy do Uehlfeld. Początek podróży był bardzo ekscytujący. Przed nami długa podróż, bo około 1000 km. Około godziny 18.00 dojechaliśmy do miejsca naszego zakwaterowania – remizy strażackiej. Tam zostaliśmy przywitani przez Burmistrza Uehlfeld Wernera Stöckera oraz mieszkańców z Mariką Wessolowski na czele. Zaprosili nas na kolację, a po niej udaliśmy się do pokojów. Szybko zasnęliśmy, ponieważ czekało nas dziewięć dni wspaniałej przygody.